„Osaczenie” to książka frapująca
– oparta na oryginalnym pomyśle i nietypowej konstrukcji; a jednocześnie jest głęboko osadzona w skandynawskich tradycjach kulturowych, zawiera wszystko, co
najlepsze w prozie psychologicznej, można w niej rozpoznać wyraźny bergmanowski
styl.
Fabuła jest pozornie prosta. W
prasie ukazuje się ogłoszenie pracownika szpitala psychiatrycznego apelującego
o kontakt z osobami znającymi Davida - pacjenta, który stracił pamięć. Lekarz prosi o
listy, które mogą pomóc mężczyźnie odzyskać wspomnienia i tożsamość. Na ogłoszenie odpowiada Jon i Silje - dwójka najbliższych przyjaciół pacjenta z wczesnej młodości oraz
Arvid, jego ojczym (wszyscy swego czasu ściśle związani z Davidem, później ich drogi się rozeszły).
Konstrukcja książki jest złożona,
nie można jej zakwalifikować jednoznacznie do konkretnego gatunku. Utwór składa się z trzech części, ukazujących
przeszłość z punktu widzenia Jona, Silje i Arvida. Z kolei każda z tych części stworzona
jest z przeplatających się fragmentów listów, które mają charakter pamiętników oraz kameralnych scen, ukazujących trójkę naszych
bohaterów współcześnie, w relacji z najbliższymi, w konfrontacji z ich własnymi
demonami. Bardzo szybko przekonujemy się, czemu służą owe przeskoki; jednak,
gdy będziemy pewni, że rozszyfrowaliśmy główny zamysł, okaże się, że autor
przewidział jeszcze kilka niespodzianek. Przede wszystkim zwrócimy uwagę, że listy zaczynają ujawniać zasadnicze różnice. Wydają się szczere, ale pełne są przemilczeń, które zostaną uzupełnione przez kolejne osoby w
następnych listach. To nie tylko stopniowo wzbogaca paletę barw i niuansów w portretach
nadawców, ale wypełnia także wiedzę o enigmatycznym Davidzie. Czy jednak jest dobrym materiałem, który pomoże pacjentowi ustalić prawdziwą tożsamość?
Absolutnie genialnym pomysłem jest ukrycie
przed czytelnikiem kluczowego bohatera. Dzięki temu możemy wejść w jego
skórę i wyobrazić sobie, jakie wrażenie wywierają na nim kolejne listy. W tym
zabiegu kryje się jednak coś więcej. Pozwala stopniowo odkrywać misternie ukrytą sieć powiązań, aż wreszcie uświadamiamy sobie, że związki naszych bohaterów z
Davidem są znacznie głębsze i bardziej skomplikowane, niż oni sami gotowi są przed
sobą przyznać.
Jon, Silje i Arvid zaangażowali się w
odkrywanie przeszłości. Robią to dla Davida, ale także dla siebie. Listy stały się pewnego rodzaju ucieczką (w jednym przypadku –
misją) i pretekstem do rozliczenia własnego życia. Temu samemu zresztą służy
zestawienie fragmentów listów ze scenkami, w których obserwujemy kolejno
każdego adresata pogrążonych we własnej szarej codzienności. Autor płynnie
przechodzi od listów do kameralnych scen, które dają czytelnikowi poczucie niemal
uczestniczenia w sztuce teatralnej. Jest to efekt zastosowania przez Tillera szczególnej techniki powieściowej, opartej na monologu
bezpośrednim wykreowanych postaci, co oznacza całkowitą nieobecność autora,
jako przewodnika czy komentatora. Czytelnik pozostaje sam na sam z myślami, z przeżyciami i emocjami bohaterów.
"Osaczenie" to znakomita powieść. Tiller
okazuje się mistrzem w zagęszczeniu emocji w przestrzeni międzyludzkiej i bez wątpienia udało
mu się oddać jedyny w swoim rodzaju klimat w relacjach między najbliższymi
członkami rodziny, stanowiący wybuchową mieszankę czułości i bezwzględności
(nikt nie potrafi użądlić tak celnie, jak najbliższa osoba). Ale przecież nie tylko o
ukazanie piekiełka rodzinnego, duchowej walki i życiowych rozczarowań tu chodzi. Autor proponuje nam
wyprawę w głąb ludzkiej duszy, w najintymniejsze jej zakamarki, ale tylko po
to, by wciągnąć nas w niepokojącą psychologiczną grę, która jeszcze pozostaje częściowo ukryta, ale już
toczy się między głównymi bohaterami…
Za możliwość przeczytania książki dziękuję: