tag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post354835041329275823..comments2023-12-01T18:07:59.654+01:00Comments on Książki Oli: "Pamiętnik Wacławy. Ze wspomnień młodej panny ułożony", Eliza OrzeszkowaOlahttp://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comBlogger36125tag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-78421042020042193252015-07-08T22:57:34.992+02:002015-07-08T22:57:34.992+02:00Czytałam dawno, dawno temu. Chyba wrócę do tej ksi...Czytałam dawno, dawno temu. Chyba wrócę do tej książki. <br />Odnośnie Twojego bloga. Jest bardzo ładny i ciekawie prowadzony. Ja niestety dopiero zaczynam.Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/06291461060386501881noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-40820482920972528102015-07-01T01:32:34.729+02:002015-07-01T01:32:34.729+02:00Czytałam na studiach kilka powieści Elizy Orzeszko...Czytałam na studiach kilka powieści Elizy Orzeszkowej, bardzo Ją lubię. Jednak "Pamiętnika Wacławy" nie znam. Muszę to zmienić :)Wikihttps://www.blogger.com/profile/00923627948439977966noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-89110892235058557032015-06-23T12:53:41.461+02:002015-06-23T12:53:41.461+02:00Hmmm, ja się uczyłam robić frywolitki i inne delik...Hmmm, ja się uczyłam robić frywolitki i inne delikatne koronki szydełkiem w szkole podstawowej na pracach ręcznych ;))) Coś cudownego wychodziło! Obrabiałyśmy tymi frywolitkami batystowe chusteczki do nosa. Do dziś mam na pamiątke kilka tych chusteczek "obrobionych". Nigdy nie były używane, bo szkoda...<br /> Bardzo trudne to jest, trzeba liczyć, ale warto. <br />Panie z Koniakowa to, oczywiście, wyższa półka. <br />A w XIX wieku było tak, że delikatne robótki ręczne można było robić w salonie, przy gościach. A jakieś tam cerowanie czy szycie odzieży dla biednych w celach charytatywnych musiało się odbywać poza salonem. Mery Orzeszkohttps://www.blogger.com/profile/17645041087989423324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-7203295561371154852015-06-22T20:57:39.552+02:002015-06-22T20:57:39.552+02:00Jeśli mowa o wydawnictwie MG, to też pochwalę za p...Jeśli mowa o wydawnictwie MG, to też pochwalę za piękne wydania starej, poczciwej klasyki. <br />I jeśli przypadkiem ktoś z tego wydawnictwa to czyta, to ja BARDZO PROSZĘ o wznowienie "Samotni" Dickensa. Bo jeśli nie MG to wznowi, to kto??? Bardzo proszę! Mery Orzeszkohttps://www.blogger.com/profile/17645041087989423324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-18034509605595962862015-06-22T15:02:28.801+02:002015-06-22T15:02:28.801+02:00Oczywiście. To był mój żart;) Zgadzam się z Tobą. ...Oczywiście. To był mój żart;) Zgadzam się z Tobą. W oczach Orzeszkowej wyrabianie frywolitek nabiera negatywnej wymowy. Musiałam sobie sprawdzić w Googlach owe frywolitki i również się nimi zachwyciłam... Całkiem mnie zaskoczyło, że frywolitki ciągle się wyrabia i znamy je jako przecież całkiem dobrze, chociażby pod postacią koniakowskich koronek:)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-64808662091612276942015-06-22T14:36:45.040+02:002015-06-22T14:36:45.040+02:00Dla autorki tej książki owe niewinne frywolitki są...Dla autorki tej książki owe niewinne frywolitki są symbolem salonowego nic nie robienia. Pamiętam, jak mnie to denerwowało podczas lektury. Bo dla mnie frywolitka to coś tak nieskończenie pięknego jak obraz z epoki. I naprawdę niełatwo zrobić te frywolitki czy inne delikatne koronki. Mery Orzeszkohttps://www.blogger.com/profile/17645041087989423324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-39835549964998099512015-06-22T11:32:09.749+02:002015-06-22T11:32:09.749+02:00Dziękuję, bardzo miło mi to słyszeć:) Podczas czyt...Dziękuję, bardzo miło mi to słyszeć:) Podczas czytania "Wacławy" cały czas mi coś "nie grało". Kiedy doszło do mnie, że to chodzi o postać ojca, zaczęłam czytać wszystko, co można znaleźć na temat życiorysu autorki i w zasadzie wtedy uderzyły mnie rozmaite analogie.<br />Mogę to samo powiedzieć o wydawnictwie MG, bardzo chętnie zobaczę więcej jego pozycji na swojej półce...Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-80792301126993247912015-06-22T10:44:32.301+02:002015-06-22T10:44:32.301+02:00Bardzo dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się z Tw...Bardzo dużo ciekawych rzeczy dowiedziałam się z Twojej recenzji. Nie wiedziałam, że Orzeszkowa sama się rozwiodła i że tak wiele odniesień z jej życia można znaleźć w "Pamiętniku Wacławy". Chciałabym zawsze czytać tak bogate w wiedzę i ciekawe recenzje:)<br />PS. Cenię wydawnictwo MG, że w czasach niewiele wartych bestsellerów, publikuje starą, dobrą klasykę w pięknym wydaniu. Wiele z tych książek mam już w swojej biblioteczce:)Niebieska zakładkahttps://www.blogger.com/profile/11657426076141154384noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-28746126598595357432015-06-22T09:11:03.292+02:002015-06-22T09:11:03.292+02:00Pani Wu: można też robić frywolitki;)Pani Wu: można też robić frywolitki;)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-31720200465277443822015-06-22T09:09:25.569+02:002015-06-22T09:09:25.569+02:00Nawet nie masz pojęcia jak mnie to cieszy.To bardz...Nawet nie masz pojęcia jak mnie to cieszy.To bardzo frustrujące, gdy się pisze i to, co wypruwasz z siebie pozostaje bez echa... Mamy odwrotne doświadczenia. Ja (jako koza;) rozczytywałam się w "Nad Niemnem", nawet o "Wacławie" nie słyszałam. W moim domu zaczytywano się w Rodziewiczównie, ale Orzeszkową reprezentowało tylko "Nad Niemnem". Poznałam tylko dzięki rozgłosowi wokół wznowienia wydawnictwa MG. <br />"Globus" i mnie czasem dopada. Biedna Emilia, nie znała jeszcze Goździkowej;)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-90346773539878872382015-06-22T08:57:35.502+02:002015-06-22T08:57:35.502+02:00Maria: widzę paradoks sytuacji, robię wykład (napr...Maria: widzę paradoks sytuacji, robię wykład (naprawdę przepraszam!;) Marii Orzeszkowej na temat Orzeszkowej...Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-62714561949285075922015-06-22T08:55:47.561+02:002015-06-22T08:55:47.561+02:00Maria: Niestety, jeśli preferujesz książki o życiu...Maria: Niestety, jeśli preferujesz książki o życiu wypełnionym balami, to rzeczywiście „Pamiętnik Wacławy” nie mógł Cię zadowolić. Ale nie mogło być inaczej. Zamierzenie książki było zupełnie inne. Powieść wydana została w 1871 roku. W 1863 roku miało miejsce powstanie styczniowe. Po tym okresie nastąpiło masowe odbieranie majątków polskim szlachcicom i arystokracji zamieszanej w walki, to był dramat wielu rodzin. O tym Orzeszkowa nie mogła otwarcie pisać, dlatego pozornie „zbagatelizowała” treść książki. Przedstawiła rzeczywistość, w której czasy świetności przemijają, ponieważ arystokracja trwoni majątki w balach i bezsensownych podróżach – nie mogła przecież pisać o innej sytuacji. W każdym razie rzeczywistość była taka, że wiele wspaniałych rodów zostało bez środków do życia i Orzeszkowa pokazuje im jakie mają wyjście. A wyjściem jest praca. Coś, co się dotychczas wielu arystokratom nie mieściło w głowie. Oczywiście nie wszystkie rody zostały odarte z majątków, ciągle jeszcze „uchowały się” pewne majątki, wyrastała też warstwa „nowobogackich”, jak mąż Zeni. Oni mogli „leżeć i pachnieć”. Ale właśnie właśnie w nich Orzeszkowa widziała nadzieję dla narodu, przewidywała dla nich misję. Mogli „popracować” nad tym, by w ich majątkach ludziom żyło się lepiej. Jeżeli nie mogli bezpośrednio nic zrobić dla kraju, to mogli zrobić coś dla swojego narodu. Tak mi się wydaje, że należy rozumieć książkę. Przeznaczona była przecież dla społeczeństwa w konkretnej sytuacji…Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-41233153230896605522015-06-21T19:05:15.095+02:002015-06-21T19:05:15.095+02:00Jeśli spojrzeć z tej strony, to racja. Aczkolwiek ...Jeśli spojrzeć z tej strony, to racja. Aczkolwiek pomiędzy katorżniczą pracą, a robieniem nic jest całe spektrum dbania o źródło dochodów i pracowników lub chłopów pańszczyźnianych, unowocześnianie, poprawa warunków (dreny Niechcica), a także praca naukowa (Lavoisier odkrył, że diamenty się palą, bo było go stać na taką rozrzutność), artystyczna czy inna. Poza leżeniem na szezlongu i pachnieniem, będąc zwolnionym z obowiązku zarabiania pieniędzy, można robić mnóstwo interesujących i wartościowych rzeczy, poznać nowe miejsca i być pożytecznym na tysiąc sposobów. Pani_Wuhttps://www.blogger.com/profile/06569932435518567141noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-66104107938640513732015-06-21T18:45:14.962+02:002015-06-21T18:45:14.962+02:00Ależ gorącą dyskusję rozbudziłaś, Olu:) Uwielbiam ...Ależ gorącą dyskusję rozbudziłaś, Olu:) Uwielbiam "Nad Niemnem" i podobnie jak Ty - kupuję w całości, łącznie z opisami! "Pamiętnik Wacławy" czytałam dawno temu, kiedy sama była młodą kozą, żyjącą ideałami. Podobała mi się ta książka wtedy, natomiast nie wiem, co powiedziałaby o niej dorosła Monika:) I jedna, natomiast (Monika) i druga woli jednak działanie i pracę, niż leżenie na szezlągu, ale z panią Emilią mamy coś wspólnego - "globusa" :) <br />Dobrego tygodnia:)<br />M. Anonymoushttps://www.blogger.com/profile/17497827167838083617noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-75892491393988269912015-06-21T16:09:37.870+02:002015-06-21T16:09:37.870+02:00"Nic nie robić" mialo być!
A pani Emilia..."Nic nie robić" mialo być!<br />A pani Emilia to moja ulubiona postac z "Nad Niemnem". Mery Orzeszkohttps://www.blogger.com/profile/17645041087989423324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-39651182805743710012015-06-21T16:06:43.013+02:002015-06-21T16:06:43.013+02:00No, cóż, ja też wolę powieści z okresu pozytywizmu...No, cóż, ja też wolę powieści z okresu pozytywizmu niż poezje romantyczne, które dzisiaj już są raczej anachroniczne. Przynajmniej w sensie czytania dla przyjemności. Jednakże miałam na mysli to, że porywa mnie styl salonowy, opowieść o damach, balach, kuligach, polowaniach i innych aspektach polskiego życia ziemiańskiego. Czyli to, co można znaleźć np u Jane Austen. I dlatego czytałam Orzeszkową czy nawet Prusa. Trochę "z braku laku" czytałam, bo nie mieliśmy przecież własnej Jane Austen. Natomiast ideologia pozytywistyczna pachnie mi Marksem i socrealizmem. Jest mi zupełnie obca. Po co pracować, jak się ma kasę? Po co się umartwiać? A właśnie do pewnej ascezy i umartwiania namawia literatura pozytywistyczna, w której jak pan bogaty i korzysta z życia to postac negatywna. I to nie tylko pierwsza liga literacka tak pisała, ale i druga, jak choćby Rodziewiczówna czy Emma Dmochowska. Stąd takie moje prywatne czytanie tejże literatury PRZECIW. Po prostu - no, przyznam się - ja bym chciała być tą ziemianką we dworze, jak czytam o tym, to się rozpływam. A nasi pisarze pozytywistyczni zalecają czytelnikowi katorżniczą pracę. Dlatego jestem PRZECIW. Ja bym chciała leżeć na szezlongu jak pani Emilia i nic nie rozbić. Tylko pachnieć :))) Mery Orzeszkohttps://www.blogger.com/profile/17645041087989423324noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-22495680663533350442015-06-20T09:01:31.065+02:002015-06-20T09:01:31.065+02:00Coś w tym jest - książka "Nad Niemnem" c...Coś w tym jest - książka "Nad Niemnem" cieszy się opinią, że wymaga od czytelnika dojrzałości. Nie każdy jest na nią gotowy w liceum...Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-68637422602171647402015-06-20T08:59:45.309+02:002015-06-20T08:59:45.309+02:00Tym razem, nic na to nie poradzę, nie mogę ukryć r...Tym razem, nic na to nie poradzę, nie mogę ukryć rozbawienia, gdy pomyślę sobie o Tobie pochylonym nad "Wacławą"... Myślę, że Twoja recenzja byłaby hitem internetu;) "Nad Niemnem" warto jednak poznać w całości. Myślę, że warto dać tej książce jeszcze jedną szansę...Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-56010509667675882042015-06-20T05:12:24.379+02:002015-06-20T05:12:24.379+02:00Zauważysz;)Zauważysz;)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-46917471516362222982015-06-20T05:11:41.141+02:002015-06-20T05:11:41.141+02:00Wiem, wiem. Ja też odpowiadałam Marii;)Wiem, wiem. Ja też odpowiadałam Marii;)Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-61043487375745391152015-06-19T22:58:01.452+02:002015-06-19T22:58:01.452+02:00Piękny, literacki styl kusi mnie bardzo, a dydakty...Piękny, literacki styl kusi mnie bardzo, a dydaktyzm...cóż, to mój chleb powszedni :) Może nie zauważę? ;)Pani_Wuhttps://www.blogger.com/profile/06569932435518567141noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-24941992119185854152015-06-19T22:55:44.467+02:002015-06-19T22:55:44.467+02:00Olu, pytanie skierowałam bardziej do Marii, która ...Olu, pytanie skierowałam bardziej do Marii, która ciekawie napisała o czytaniu nie ZA Orzeszkową, ale PRZECIW i która nie ceni pozytywizmu. <br />Przymrużenie oka sprawdza się w przypadku wielu książek :)Pani_Wuhttps://www.blogger.com/profile/06569932435518567141noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-88119898291271839002015-06-19T22:13:38.224+02:002015-06-19T22:13:38.224+02:00Na pewno przeczytam, chociaż trochę przeraża mnie ...Na pewno przeczytam, chociaż trochę przeraża mnie jej objętość. Najpierw jednak chciałabym dokończyć ,,Nad Niemnem", a raczej zacząć od początku bo kilka lat temu będąc w liceum pozostawiłam w połowie ;/ Teraz na pewno inaczej potraktowałabym twórczość Orzeszkowej, nie jako straszne, szkolne lektury :)Alicja S.https://www.blogger.com/profile/04159503415885813015noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-82496336540130049102015-06-19T16:06:04.275+02:002015-06-19T16:06:04.275+02:00A mnie z panią Orzeszkową jakoś nie po drodze. Moż...A mnie z panią Orzeszkową jakoś nie po drodze. Może wynika to z faktu, że w liceum nie musiałem czytać całości "Nad Niemnem" a jedynie fragmenty. Zabrakło mi więc bodźca by sięgnąć po twórczość tej autorki.Ambrosehttps://www.blogger.com/profile/06039380348372570961noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4839071414545129208.post-62294632161987574202015-06-19T15:55:56.682+02:002015-06-19T15:55:56.682+02:00W "Wacławie" jest mniej opisów, nie musi...W "Wacławie" jest mniej opisów, nie musiałabyś pomijać. Ale dydaktyzm jest naprawdę mocno podkreślony. Z drugiej strony - autorka jest już ukształtowaną pisarką, a książka ratuje się pięknym, literackim stylem. Jeśli przymkniesz oko na stały komentarz autorki i wynurzenia egzaltowanej bohaterki - można śmiało czytać. Olahttps://www.blogger.com/profile/01583181099956006065noreply@blogger.com